W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadali gospodarze. Po stronie gości, grę próbował rozruszać Yeboah. Oddał dwa groźne uderzenia, pierwsze z nich obronił Miszta, drugie minimalnie minęło słupek golkipera Legii. Jednak Ghańczyk popełniał również sporo błędów, po jednym z nich z kontrą ruszyli Legioniści. W 18. minucie prawie zdobyli bramkę. Z linii bramkowej kapitalnie przewrotką piłkę wybił Michal Frydrych, wcześniej Mladenović przelobował Lisa. W 36. minucie Wiślacy próbowali podaniami oszukać pressing Legii, wszystko by się udało, gdyby nie poślizgnął się Żukov. Piłkę przechwycili Legioniści, futbolówka trafiła do Slisza, ten kapitalnie dośrodkował do Pekharta, jednak jeszcze lepiej zachował się interweniujący Lis.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza toczyła się pod dyktando Legionistów. Wiślacy oczekiwali n własnej połowie na gospodarzy. Pierwsza groźna okazja miała miejsce w 53. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Pekharta, ten uderzył z półobrotu, jednak kapitalnie zachował się Lis. Osiem minut później Gruszkowski zagrał do Savicia, ten stanął ,,oko w oko” z golkiperem gospodarzy i pokonał go. Jednak chwila radości nie trwała długo, ponieważ arbiter boczny podniósł chorągiewkę w górę, analiza VAR decyzję podtrzymała i Legioniści rozpoczynali nową akcję spod własnego pola karnego. Po doliczonych trzech minutach sędzia Marciniak zakończył to spotkanie.
Sędzia z Płocka w tym spotkaniu pokazał łącznie pięć żółtych kartek. W 9. minucie ukarał Starzyńskiego, w 43. minucie Burlige. W drugiej połowie pierwszy w notesie sędziego pojawił się Hołownia, który w 50. minucie obejrzał żółty kartonik. W 73. minucie arbiter ukarał Czesław Michniewicza, dla którego spotkanie z Wisłą było powrotem na ławkę po dwóch spotkaniach zawieszenia. W tej samej minucie Gruszkowski został ukarany ,,żółtkiem”.
fot. Twitter