Rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów mają to do siebie, że nigdy nie są nudne. Żadna z występujących w niej drużyn nie stawia na defensywę, pokładając nadzieję w ataku. Podobnie było w niedzielnym spotkaniu pomiędzy Koroną, a Wisłą. Od początku meczu obie drużyny grały wysokim pressingiem, utrudniając grę rywalowi. Jednk zawodnikom takim, jak Szywacz czy Ćwik, pressing rywali nie przeszkadza, dlatego Biała Gwiazda spokojnie utrzymywała się przy piłce. Korona zdając sobie sprawę, że pressing na połowie Wiślaków nie przynosi skutków, cofnęła się na własną połowę i od linii środkowej próbowała odbierać futbolówkę. Podopieczni Filipka spokojnie docierali pod pole karne, jednak w ,,szesnastce” mieli spore problemy. Defensywa Korony czekała, aż jeden z zawodników zdecyduję się na indywidualny rajd, by później w kilku zawodników zabrać mu piłkę i ruszyć z kontrą.
Jeden z szybkich ataków gospodarzy sprawił na tyle kłopotów Wiślakom, że w 15. minucie Zagórowski sfaulował we własnym polu karnym Strzebońskiego. Sam faulowany podszedł do ,,jedenastki” i nie pomylił się. Goście ruszyli do przodu, tym samym mniej skupili się na defensywie. W 30. minucie Żółto-Czerwoni ponownie ruszyli z kontrą i ponownie arbiter wskazał na 11 metr, nieprzepisowo zatrzymany został Cukrowski. Ponownie do piłki podszedł Strzeboński i po raz drugi pokonał golkipera przyjezdnych. Pięć minut po zdobytej bramce, gospodarzy uratował Mamla. Jednak w 41. minucie nie dał rady zatrzymać z karnego Kacpra Chełmeckiego. Najpierw z rzutu wolnego uderzył Ćwik, Kiełb niefortunnie interweniował ręką i arbiter po raz trzeci w pierwszej połowie wskazał na ,,wapno”. Dla Chełmeckiego było to 13 trafienie o obecnym sezonie, może w końcu przekona do siebie Petera Hyballę. Kontakt gości nie trwał długo, ponieważ dwie minuty po bramce Chełmeckiego, Płocica po kolejnej udanej kontrze, pewnie wykorzystał sytuację ,,sam na sam”.
Na drugą połowę trener Filipek wymienił trójkę zawodników. Po dobrym początku Wiktor Szywacz ewidentnie ,,zgasł”, jego miejsce zajął Mariusz Kutwa, Sławomira Chmiela zamienił Aleksander Buksa, a Karol Sałamaj zastąpił Patryka Warczaka. Zmiana Kutwy ,,podcięła” kontrataki gospodarzy, Sałamaj też dał dobrą zmianę, prawie mógł mieć asystę. W 52. minucie zagrał do Buksy, jednak w ostatniej chwili uprzedził go obrońca, gdyby nie defensor Buksa wbiłby piłkę do pustej bramki. W 73. minucie kapitalną akcją popisał się Ziarko, minął dryblingiem obrońcę, jednak jego strzał tuż nad poprzeczką. Sześć minut później zagrał do Hoyo-Kowalskiego, ten nieznacznie się pomylił. W finalnym rozrachunku Wisła zmuszona była uznać wyższość Korony Kielce, doznając pierwszej porażki w 2021 roku na szczeblu Centralnej Ligi Juniorów.