Starcie Polaków z reprezentacją Islandii zakończyło się wynikiem 2:2. Skandynawowie pierwsi wyszli na prowadzeniu po golu Gudmundssona. Osiem minut później był już remis – Puchacz odegrał do Zielińskiego, który zdobył bramkę. W drugiej minucie drugiej połowy Skandynawowie ponownie objęli prowadzenie, bramkę zdobył środkowy obrońca – Bjarnason. Gdy wydawało się, że Polacy przegrają drugie spotkanie za kadencji Paulo Sousy, w 88. minucie do siatki trafił Karol Świderski.
Pierwszą groźną akcję Polacy przeprowadzili w 11. minucie. Świetną prostopadłą piłkę zagrał Zieliński, dopadł do niej Frankowski, zagrał do Lewandowskiego, ten wycofał do Modera, który uderzył prosto w środek bramki gości. Islandczycy odpowiedzieli w 20. minucie, przed własnym polem karnym piłkę stracił Krychowiak. Z futbolówką w pole karne wpadł starszy z Bjarnasonów, jednak pomocnik uderzył w boczną siatkę. Cztery minuty później Skandynawowie wyszli na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Thorarinsson, zagranie przedłużył Gunnarsson, futbolówka trafiła do Gudmundssona, który z metra pokonał Szczęsnego. Sędzia boczny podniósł chorągiewkę w górę uważając, że napastnik był na spalonym. Interwencja VAR-u bramkę uznała, ponieważ linię spalonego złamał Frankowski. Sygnał do wyrównania dał Robert Lewandowski, który w środku pola minął trzech rywali, czwarty zatrzymał napastnika faulem, jednak wpierw piłka trafiła do Zielińskiego, ten podprowadził i zagrał do Puchacza, ten z pierwszej piłki zagrał do środka, gdzie akcję wykończył pomocnik Napoli. Świetnie zachował się Świerczok, który zabrał za sobą obrońcę, robiąc miejsce Zielińskiemu. Cztery minuty dogodną okazję miał Moder, jednak jego strzał z linii pola karnego uderzył w boczną siatkę. W pierwszej połowie więcej ciekawego się nie działo, po doliczonych dwóch minutach węgierski arbiter zaprosił obie drużyny do szatni.
Na drugą połowę nie wyszedł Piotr Zieliński, którego zastąpił Kacper Kozłowski. Początek drugiej odsłony zaczął się najgorzej jak mógł. Nierozsądny faul w środku pola popełnił Krychowiak, za co ukarany został żółtą kartką. Goście zagrali do skrzydła, gdzie nieatakowany dośrodkował Thorarinsson, w polu karnym świetnie zachował się środkowy obrońca – Bjarnason, który przyjął sobie spokojnie piłkę i strzałem z woleja nie dał szans Szczęsnemu. Bramka zdecydowanie na konto Krychowiaka, który najpierw popełnił bezsensowny faul, później źle zachował się we własnym polu karnym. W 56. minucie Lewandowski minął rywala na skrzydle, zagrał do Puchacza, ten przekazał do Świerczoka, który bez zastanawiania się uderzył na bramkę, jednak prosto w środek. W 82. minucie z rzutu wolnego uderzał kapitan gości – Gunnarsson, strzał zmierzał prosto w rękawice Szczęsnego, który spokojnie złapał futbolówkę. Trzy minuty później Kozłowski zszedł ze skrzydła do środka, gorszą nogą oddał groźny strzał, z którym problemy miał Eyjolfsson. Bramkarz wypuścił piłkę przed siebie, dopadł do niej Świderski, jednak nie udało mu się pokonać golkipera. Futbolówka wróciła na skrzydło, dośrodkował Kędziora, świetnie w górę wyszedł Kozłowski, jednak o centymetry piłka minęła słupek Skandynawów. W 88. minucie Kozłowski świetnie zachował się na skrzydle, wziął na zamach obrońcę gości i dośrodkował w pole karne, klatką piersiową świetnie przyjął sobie Świderski, uderzył ze słabszej nogi tuż obok prawego słupka golkipera z Islandii. Po doliczonych czterech minutach arbiter z Węgier zagwizdał po raz ostatni w tym meczu.